O arabach mówi się, że są nerwowe, nie da się ich trenować… Zgadzam się z tym, że niektóre osobniki dzięki naszej hodowli są nadpobudliwe – człowiek wszystko spaskudzi! Ale przeciętny arab to szalenie miłe zwierzę. Na półwyspie Arabskim, skąd wywodzą się konie czystej krwi, występują ogromne różnice temperatur między dniem a nocą, więc Beduini zabierali klacze ze źrebakami na noc do namiotu. Gdyby te konie naprawdę były tak złośliwe i głupie, dzieci Beduinów nie przeżyłyby tego!
Koń czystej krwi arabskiej to rasa hodowana dla człowieka. Wyścigi koni arabskich to nie jest główny nurt. Wyścigowe linie koni arabskich nie przypominają wyglądem araba – i odwrotnie: to, co przypomina wyglądem araba, nie biega. Arab stał się tak popularny ze względu na swoją wszechstronność: można na nich jeździć zarówno western, jak i „English” (popularny w USA styl jazdy nazywany „saddle seat”, w którym prezentowane są głównie konie rasy American Saddlebred” – przyp. red.). Obecnie konie arabskie hodowane do danej dyscypliny selekcjonowane są pod kątem cech „imitujących” inne rasy. Konie do „English” imitują rasę American Saddlebred, które wysoko podnoszą nogi, podobnie jak Hackneye w Anglii. Istnieją również linie hodowane pod kątem jazdy westernowej, czy „cow working horses” (konie pracujące z bydłem – przyp. red.) oraz najpopularniejsze huntery.
Czyli hodowla nakierowana jest na specyficzne rodzaje koni użytkowych?
Tak, a przez ostatnie 20 lat wszystko się wyspecjalizowało i powstały też linie wyłącznie do pokazów. Kiedys był w USA taki przepis, ze konie pokazywane na Czempionacie Narodowym w klasie hodowlanej (halter) muszą mieć karierę pod siodłem. Niestety, przepis ten został kilka lat temu zniesiony. Czasem więc do określenia koni „halter” używa się terminu „lawn ornament” (ozdoba trawnika). Lubię sędziować w Australii i Nowej Zelandii, gdzie jest tak, jak wyobrażam sobie, że być powinno: rano sędziuje się araby w ręku, w klasie hodowlanej, a potem po południu wszyscy na nich jeżdżą. W USA to jest nie do pomyślenia! Koń, który jest hodowany do pokazów w klasach w ręku (hodowlanych), w zasadzie nic poza tym nie potrafi robić. Jest piękny – i to wystarczy. W Polsce inaczej się na to patrzy: liczy się budowa ciała, kończyny i ruch.
Dlaczego więc najdroższe są właśnie araby wystawiane na pokazach, a nieposiadające często poza tym innych cech użytkowych?
Ponieważ na takie konie jest największy popyt. W Europie zaczął robić się popularny western, ale nie dorasta on temu amerykańskiemu do pięt, więc konie westernowe zostają w USA. Miałem w swojej stajni konie przygotowane do „English”, gdzie używa się długiego, płaskiego siodła, które przenosi środek ciężkości do tyłu, obciąża się zad konia, podnosi przód i koń, jeśli jest odpowiednio zbudowany, zaczyna podnosić nogi wysoko do góry. Jednak w Europie ten styl również się nie przyjął. Wszyscy Polacy, którzy do mnie przyjeżdżali, nawet Marek Trela, którego wsadziłem na takiego konia, stwierdził że to nienaturalne. Konie te również odpadają jako towar eksportowy do Europy.
Jednak na całym świecie tak samo pokazuje się konie w ręku. Piętnaście – dwadzieścia lat temu, kiedy zaczął się rynek na Bliskim Wschodzie, ceny zostały niesamowicie podbite. Arabowie są w stanie zapłacić każde pieniądze, dlatego hodowcy zaczęli hodować pod ten rynek.
Czasami boję się spojrzeć w dół, kiedy sędziuję, bo system punktacji zdecydowanie preferuje konie, które mają głowę i szyję – za nogi jest tylko jedna ocena, więc zapomina się o nich w hodowli. Jeżeli koń jest bardzo ładny, dostanie dużo punktów za typ, głowę, szyję. Jeśli podniesie ogon, poprzebiera nogami, podniesie głowę do góry i postawi uszy, dostanie punkty za ruch, o którym większość sędziów nie ma pojęcia. Pokazowy koń arabski niestety nie musi mieć dobrych nóg, aby wygrać. Bardzo mnie to martwi. Czasem, gdy mówię np. o podkrojach pod napięstkiem, moi koledzy po fachu patrzą na mnie wielkimi oczami, nie bardzo wiedząc, co mam na myśli.
Dodatkowo, hodowcy zaczęli preferować konie większe, które karmione paszami wysokobiałkowymi rosły, ale zaczęły się problemy z nogami. Nierówno rosnące gałki kostne w stawie łokciowym, przez które koń zaczyna kuleć i konieczna jest operacja, coraz częściej występujące OCD (osteochondroza – przyp. red.), w wyniku której tworzą się cysty w kościach to tylko początek problemów.
Jak podchodzi się podczas pokazów do charakteru konia? Czy nie jest tak, że w hodowli pod kątem pokazów nie zwraca się uwagi na psychikę konia?
Są linie, szczególnie męskie, które produkują konie z trudnym charakterem, na przykład Bey Shah czy agresywny egipski ogier Scapa. Jest to jednak 10%, może mniej, a większość tych koni jest naprawdę łagodna. Niemniej jednak, nawet zwierzęta z trudnym charakterem można do wszystkiego zmusić. Agresja trenerów zaczęła potęgować agresję koni. Przez długi czas nie zwracano na to większej uwagi, ale obecnie olbrzymi nacisk kładzie się na humanitarne traktowanie zwierząt. Sędziowie zobowiązani są do przyznawania punktów karnych za agresywne zachowania trenerów, a jeśli trener dostanie w ciągu roku 2 „kartki”, nie może pokazywać konia przez pozostałą część roku. Uważam, że to słuszne, bo trenerzy robili z końmi potworne rzeczy!