Kilka powodów dla których warto pokochać zimę

Kilka powodów dla których warto pokochać zimę

1. Opady śniegu

Oczywista oczywistość, która jest koszmarem wszystkim przeciwników zimy – zwłaszcza tych zmotoryzowanych. A przecież śnieg to nie jest tradycyjny opad atmosferyczny. To nie jest deszcz, który możemy uświadczyć przez 3/4 roku. Śnieg nie jest tak ciężki i przenikliwy jak deszcz. Nie przygniata nas do ziemi i nie przemacza do ostatniej suchej nitki. Nie szumi w rynnach, ani nie spływa rwącymi rzeczkami po ulicach prosto do otworów melioracyjnych.

Śnieg nie pada. On prószy. Wiruje. Tańczy z wiatrem. Im większe jego płatki tym na świecie robi się przytulniej. Śnieg nie powoduje u nas strachu przed opuszczeniem domostwa. On zaprasza do zabawy i wspólnego romantycznego spaceru w objęciach ukochanej osoby. A gdy każdy z nas będzie miał wystarczająco dużo czasu by zapoznać się ze śniegiem, to złapie jego pojedynczy płatek i z wielką uwagą będzie oglądał ten najbardziej kruchy, symetryczny, magiczny cud natury. Każdy wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.

2. Mróz – najlepiej w przedziale od -5 do -10 stopni

I to ma być plus? Oczywiście! Zwłaszcza dla osoby z kilku(nastowym) nadbagażem kilogramowym. Przecież przebywanie w chłodzie/zimnie zwiększa zużycie kalorii na rzecz zachowania odpowiedniej temperatury organizmu. Zima to najkorzystniejsza pora roku na odchudzanie! Pod wieloma warstwami ubrań i tak nie widać naszych niedoskonałości, wiec możemy spokojnie i bez presji pracować nad swoim ciałem do wiosny.

Co więcej, zimno powoduje odkrwienie skóry (skurczenie się naczyń krwionośnych), a tym samym hamuje procesy starzenia się! Także nie narzekajmy, a wystawiajmy nasze buźki na działanie odmładzającego zimna!

3. Jest jasno

W żadną inną porę roku nie jest tak jasno na dworze jak właśnie w zimę, gdy śnieżna pokrywa zalega na chodnikach i trawnikach. Zwielokrotniona siła blasku księżyca i ulicznych latarni umożliwia mi chodzenie w nocy po domu bez lęku, że w coś kopnę po ciemku.

Ponadto czyta biel jest taka uspokajająca! Uwielbiam zimowy wczesnoporanny widok, gdy po nocnych opadach warstwa białego puchu pozostaje jeszcze nienaruszona przez działanie ludzi ani zwierząt. Jedyny i niepowtarzalny widok, który możemy oświadczyć tylko podczas tej jednej pory roku.

4. Wszystko zamarza

W tym szyby samochodów. Super! Szron na szybach równa się przebudzeniu mojej malej dziecięcej radości. Uwielbiam wypisywać na zamarzniętych szybach radosne przesłania – uśmiechnięte buzie, hasła „miłego dnia” lub „uśmiechnij się”. Przyznam szczerze, ze gdy będę miała kiedyś swój własny samochód, to będę bardzo wdzięczna wszystkim, którzy zostawia mi podobną wiadomość na samochodzie!

Poza tym tylko w zimę mogę naoglądać się sopli lodu. Teraz niestety śnieg był bardzo zmrożony i sopli było jak na lekarstwo, ale liczę w tym roku na więcej. Kilkumetrowe zwisy losy z rynien domów są tak piękne jak niebezpieczne. Dlatego zawsze mi smutno, gdy pracownicy spółdzielni muszą się ich pozbywać.

5. Dziecięca radość

Radość, którą wywołuje śnieg, jest największym atutem tej pory roku. Zwłaszcza, ze nie dotyczy ona tylko dzieci, ale tez dorosłych. Sama z wielka radością pozjeżdżałam sobie z Pierworodnym na sankach, a Ojciec Polak śmigał z Niebieskookim na dupolocie. Radości, zwłaszcza naszej, nie było końca. Nie raz byłam tez świadkiem ślizgania się dziadków ze swoimi wnukami, wiec nie mówcie mi, ze jesteście na to za starzy. Obudźcie w sobie dziecko! Zima jest ku temu najlepszym momentem.

Dodaj komentarz