Niektórzy twierdzą, że nie istnieje żadna konkretna regulacja prawna, która dotyczy składu komponentów kosmetyków naturalnych. Jednak ten rodzaj kosmetyków powinien spełniać bardzo precyzyjne kryteria. Tak uważa, między innymi, Caroline Valton, z wykształcenia chemik i założycielka strony internetowej e-commerce MonCornerB, która specjalizuje się w kosmetykach bio.
Obecnie produkuje się wiele kosmetyków, które posiadają etykietki Ecorcet i Cosmebio. Produkty posiadające takie etykietki muszą zawierać 95% składników roślinnych i komponenty do ich produkcji muszą pochodzić z upraw biologicznych.
Certyfikaty Ecorcet są wystawiane przez międzynarodowe niezależne stowarzyszenie, które ma swoją siedzibę we Francji i gwarantują one właściwą jakość towaru. Od stycznia 2017 roku pojawiły się certyfikaty międzynarodowego stowarzyszenia Cosmos, które wymagają, żeby w nowym produkcie 20% komponentów pochodziło z uprawy biologicznej.
Zabroniono stosowania do produkcji kosmetyków bio niektórych składników. Należą do nich silikon, fenoksyetanol i parabeny. Produkty kosmetyczne bio nie mogą zawierać żadnych szkodliwych substancji.
Laurence Coiffard, doktor farmacji i profesor kosmetologii uniwersytetu w Nantes, wyjaśnia, że firmy kosmetyczne wycofały z produkcji niektóre typy konserwantów i zaczęły używać alkohol i olejki eteryczne. Alkohol powoduje podrażnienie i ma działanie wysuszające, dlatego nie jest zalecany producentom, którzy chcą wytwarzać przyjazne produkty do pielęgnacji urody. Mimo, że alkohol pochodzi z destylacji, to jego molekuły zawsze zachowują swoje właściwości.
Trzeba też zaznaczyć, że produkty sprzedawane w Europie nie mogą być testowane na zwierzętach. Stanowi o tym dyrektywa Komisji Europejskiej z 2013 roku. Istnieje jednak szara strefa, z której są importowane produkty wątpliwej jakości. W 2016 roku Komisja Europejska wydała dekret, w którym stwierdziła, że produkty eksportowane muszą również spełniać wszystkie kryteria tej dyrektywy. Jednak Chiny postanowiły nie respektować tej decyzji.
Organizacje Cosmebio i Ecorcet zabroniły produkcji kosmetyków z komponentów zwierzęcych z wyjątkiem tych, które są pochodzenia naturalnego (mleko, miód i wosk pszczeli).
Niektórzy konsumenci twierdzą, że produkt naturalny nie zawsze oznacza, że jest on odpowiedni do delikatnej skóry. Jest to jednak błędna opinia. Takie produkty mogą zawierać ekstrakty naturalne o dużej sile działania, takie jak olejki eteryczne z szałwii. Są one przepisywane kobietom w ciąży (przeważnie w okresie pierwszego kwartału brzemienności). Prawdą jest, że niektóre z tych kosmetyków wymagają szczególnej ostrożności, gdy stosuje się je do skóry skłonnej do reakcji alergicznych. Aby upewnić się, że produkt jest dla nas odpowiedni, należy najpierw aplikować małą ilość kosmetyku, a potem obserwować reakcję ciała. Chociaż możemy mieć wyrobione zdanie o konkretnym produkcie, to należy sprawdzić jak reaguje na niego nasza skóra.
Norma ISO 16128, która obowiązuje w Europie, pozwala na określenie procentu składników naturalnych w produkcie. Federacja przedsiębiorców Febea uważa, że wprowadzenie tej normy przyśpieszyło badania nad składem kosmetyków. Jednak niektórzy specjaliści zwracają uwagę, że skład procentowy surowców naturalnych w produkcie określają producenci i dlatego nie może być on w pełni wiarygodny.